W tym dniu obudziło mnie słoneczko :) śniadanie w hostelowej kuchni ( wliczone w cenę pokoju) i spacer po plaży. Powiększam swoją kolekcję ilandzkich muszelek ... i biegiem na prom, czas tak szybko upływa jak się o nim nie myśli! Słońce przygrzewa napawam się chłodem fal rozbijających się o moją twarz, wiatr we włosach i radość w sercu. Następnie spacer na dworzec autobusowy i powrót do Dublina do Piotrka - pozdrawiam serdecznie.
Mały spacer po O'conell street, piwko ze znajomym i już mogę podążać w ciepłe ramiona piotrkowego łoża, które mi użyczył. :)
Jutro chcę poczuć czym grozi nieprzestrzeganie irlandzkiego prawa.