Geoblog.pl    irenaw    Podróże    Irlandia po raz pierwszy    Aran Islands - wycieczka rowerowa
Zwiń mapę
2005
26
lip

Aran Islands - wycieczka rowerowa

 
Irlandia
Irlandia, Aran Islands
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2767 km
 
Arany to wyspy położone na oceanie Atlantyckim, 9.00 rano przejazd autokarem do portu, 40 minut promem i jesteśmy na tej skalistej wyspie o długości ok 10 km i szerokości ok 3km.

Melduję się w hostelu dostaję kluczę i udaję się do wypożyczlni rowerów. Wypożyczenie na jeden dzień to koszt 10 euro. O sprzęcie dobrej jakości możemy pomarzyć. Już w wypożyczalni wpadam w oko miejscowym chłopakom ( nie jestem pewna jakie kary tu grożą za umawianie się z nieletnimi) pewnie ze względu na kolor włosów. Sprytnie wymiguję się od randki nie otrzymawszy niestety zniżki na rower. Siadam na swojego ok. 10-cio letniego rumaka i pedałują w kierunku w jakim jadą wszyscy. Celem są skaliste klify z fortyfikacjami. Urok wyspy jest ciężki do opisania, kamienne ogródki, tu konik tam krówka a bardzo rzadko samochód. Trasa biegnie wzdłuż nabrzeża, pola podzielone na niewielkie kwadraty - ok 25 m^2. Uroczo i ślicznie wszyscy na rowerach nieliczne osoby - zapewne mieszkańcy przemieszczający się na nogach. Docieram do celu, tu należy zostawić rower, oczywiście niezabezpieczony, i iść dalej. Ok 600 metrów spaceru i jesteśmy na miejscu. Pozostałości po murach obronnych niewielkie, ale można się położyć na skraju urwiska i obserwować jak fale oceanu rozbijają się o skały. W oddali dostrzegam grupkę fok, niesamowite! Nie mam z kim podzielić się odkryciem :( Spożywam kanapki i wracam do roweru, chcę jeszcze pojechać na sam koniec. Po drodze zatrzymuję się przy koniku ( zwierzęta które uwielbiam) i tam nawiązuję rozmowę z tubylcem. Resztę wyspy zwiedzamy razem. Na końcu wśród skał zauważamy małego rekinka, niestety już nie żyje. Wracamy rozmawiamy o ustroju politycznym i wielu błahych sprawach. Umawiamy się na wieczór.
Przed spotkaniem postanawiam zażyć pierwszej w życiu kąpieli w oceanie. Woda zimna, ale to nie powstrzymuje mnie przed przedsięwzięciem. O rekinach zapominam. Spacer po plaży, wydobywanie spod głazów muszelek i ..... przypływ!!!!! Na wschodzie o tej porze był odpływ tu jest PRZYPŁYW!!!!!!!!!! moje wszystkie rzeczy pozostawione na plaży pływają, wszystko mokre! szukam kluczy od pokoju - BRAK, udaję się do hostelu, proszę o pomoc z rozpaczy pozostał mi tylko śmiech, przecież dziś nie padało a ja zdobyłam wielką muszlę! Recepcjonista otwiera pokój, suszę ciuchy... są... są klucze - to dobrze nie będzie trzeba płacić kary :)
Wieczorne spotkanie w kameralnym klubie - zero komercji, spacer po zakątkach wsi i pora wracać - jutro czeka mnie powrót do Dublina.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
irenaw
Irena Miechówka (Wróbel)
zwiedziła 4.5% świata (9 państw)
Zasoby: 84 wpisy84 8 komentarzy8 385 zdjęć385 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
30.04.2011 - 30.04.2011
 
 
22.06.2010 - 16.07.2010