Kolejne dwa tygodnie mineły na poszukiwaniu pracy - bez skutku :) W weekendy zorganizowaliśmy wypady poza miasto. Za pierwszym razem był to Bray ze spacerem po nadmorskim deptaku za drugim objazdowa wycieczka po południowej Irlandi: Ogrody Japońskie Japanise Gardens Saint Fiachra's Garden - zamek Kilkenny Castle - Jaskinia Dunmore Cave - spacer po zapomnianych ogrodach - nocleg u znajomych - Fort Charles - Cork ( jak dojdę do tego jak się umieszcza fotki na tym blogu to kilka wrzucę).
Ogrody zachwyciły mnie porządkiem oraz dopracowaniem szczegółów: mini mostek w towarzystwie groty, ścieżki o szerokości 0,5 metra, miejsce zadumy z kamiennym mnichem spoczywającym w wiecznej medytacji, grota z umoeszczonymi w ziemi, podświetlonymi formami szklanymi, duże przestrzenie zielenie i oczywiście wszechobecne koniki.
Po uroczym spacerze wśród daleko wschodniej roślinności udaliśmy się do zamku Kilkenny Castle z 1830 roku. Wejście z przewodnikiem, bardzo ciekawie urządzone komnaty z wyeksponowanymi przedmitami codziennego urzytku z ubiegłej epoki.
Jaskinia Dunmore Cave wejście płatne (cena niestety wyleciała mi z pamięci), z przewodnikiem. Dojechaliśmy do miejsca zaznaczonego na mapie gdzie w szczerum polu widoczny był mały domek i nic poza tym. Mały domek okazał się kasą-muzeum, za nim znajdowała się dziura w ziemi i zejście do jaskini. Jaskinia warta zobaczenia choć nie dorównuje tym na Słowacji. Czas zwiedzania ok. 30 minut.
W drodze do znajomych zajechaliśmy do publicznych ogrodów, gdzie wśród rozległych trawników były ogródki warzywne, alejki z posągami i ukryta wśród kamiennego kręgu fontanna.
Następnym przystankiem był ogród różany czarujący wielością barw i rozpościerający przecudowny słodki zapach. W dalszej części ogrodu można było przejść się wśród niewystępujących w Polsce drzew, oraz zobaczyć drzewo korkowe.
Po tym dniu przenocowaliśmy u znajomycj w salonie by dnia następnego wyruszyć w dalszą drogę.
Dzień zaczeliśmy od zwiedzania Fortu Charles jest to obronna forteca z 17-go wieku usytuowana na skalistym klifie. Spacer po obronnych murach pilnujących wejścia do portu pozwala nam przenieść się w minione czasy. (Spacer po murach jest zabroniony, ale nie znaczy to, że nie możliwy do odbycia - nam się udało:) ). W momencie naszych odwiedzin w forcie odbywała się wystawa rzeźby współczesnej, która pięknie komponowała się ze starymi kamiennymi murami.
Po wizycie w forcie udaliśmy się do pobliskiego miasteczka Kinsale. Miasto położone jest nad rzeką obfitującą w ryby (bodajże pstrągi), które widać z pobliskiego deptaka w ilości ogromnej. W miasteczku można odwiedzić muzeum wina umieszczone w budynku dawnego zamku oraz więzienia francuzkiego.
Wycieczka kończyła się w Cork gdzie dotarliśmy wczesnym wieczorem. Spacer po uliczkach miasta, wejście na górkę widokową, obserwowanie czapli łapiącej w centrum miasta pstrągi w rzece i powrót do domu.