Dziś mamy odpoczynek, rano pobudka, śniadanko, kanapeczki na drogę i ruszamy na dworzec. Pani w kasie powiedziała, że pociąg dojeżdża do centrum, a dziewczyna na peronie powiedziała, że musimy jeszcze podjechać 10-15 minut metrem by być w centrum. Droga zajmuje ok. godziny czasu. Na dworcu wychodzimy na zewnątrz aby się rozglądnąć gdzie jesteśmy, po czym przystępujemy do szukania kasy, w której możemy kupić bilet na metro. Po chwili pojawia się pan ok. 55 lat – Chińczyk i pyta czy potrzebujemy pomocy, mówimy co i jak i już po chwili wszyscy idziemy do informacji metra po mapę, na której pan chce nam zaznaczyć ciekawe miejsca, po czym idzie z nami do automatu, kupuje nam bilet i jak Tomek próbuje mu oddać pieniążki stanowczo odmawia; po czym prowadzi nas na peron i wsiada z nami w metro – mówi, że my wysiadamy na trzecim, a on jedzie dalej. Po drodze opowiada nam co warto zobaczyć i zachęca do wejścia na dach katedry. Przed naszym wyjściem żegna się i życzy udanego dnia, dziękujemy serdecznie i wysiadamy. Przyznam się, że zastanawiałam się czy Pan nie będzie chciał pieniążków, za pomoc, ale nic takiego nie miało miejsca – zwyczajny miły pomocny pan.