Po dość krótkiej przeprawie przez rzekę, wpływamy na jezioro na szczęście nie jest za wielkie a fala jest prostopadle do kierunku naszej 'jazdy'. Chwilę się relaksujemy (zdj.1,2,3) podziwiając piękne widoki w tym dwa pagórki porośnięte żółtymi mleczami (zdj.4).
Dzięki płynącej przed nami innej grupie kajakarzy docieramy do końca jeziora gdzie czeka nas przenoska spowodowana metalową 'tamą', Przy okazji jest chwila na osuszenie ciuszków i rozprostowanie kości.
Za zaporą rzeka dalej płynie bystro co zapowiada ciekawy spływ przy niewielkim trudzie wiosłowania :)